Wewnętrzne dziecko to taka część nas, która bezwarunkowo kocha, odczuwa głęboką radość i ufa że świat jest bezpieczny. To bardzo ważna część, która daje nam lekkość i radość bytu.
Często tak się dzieje, że ta nasza beztroska cząstka jest w nas zupełnie spacyfikowana, właśnie „nabita na szpilę” jak piękny motyl. Czasami nie chcemy uznać istnienia naszego wewnętrznego dziecka, siedzi sobie gdzieś zaniedbane i zapomniane w czeluściach naszej jaźni.
Zazwyczaj ta część nas potrzebuje uwagi i ciepła, akceptacji wszelkich żalów, smutków i niemocy oraz uznania bolesnych historii z naszego życia. Jednak choćby nie wiadomo jak wytarmoszona i doświadczona (a często też zupełnie zapomniana), zawsze żyje i czeka na odnalezienie i obdarzenie miłością. Warto ją w sobie pielęgnować i pozwalać jej jak najczęściej dochodzić do głosu.
Życzę Wam wielu radosnych i szczęśliwych chwil z Waszym wewnętrznym dzieckiem. Może w ten weekend znajdziecie czas, aby go w sobie odnaleźć i podarować mu swoją uwagę?
Paweł Zyguła
Najnowsze komentarze